LECTURA: Żywot świętego Ojca Benedykta (r. VI)
Św. Grzegorz Wielki – Dialogi , księga druga
Rozdział VI
1. Innego razu pewien Got, ubogi duchem, prosił o dopuszczenie do życia wspólnego, a mąż Boży, Benedykt przyjął go bardzo serdecznie. Pewnego dnia rozkazał mu dać narzędzie żelazne zwane falcastrum (gdyż jest podobne do sierpa, łac. falx). Miał nim oczyścić z krzewów cierniowych miejsce przeznaczone pod ogród. Miejsce zaś owo leżało tuż nad samym brzegiem jeziora. Kiedy Got zabrał się z całym rozmachem do roboty w gąszczu cierni, ostrze wyskoczyło mu z rękojeści i wpadło do jeziora. A woda była tam tak głęboka, że nie mógł mieć żadnej nadziei odzyskania tego kawałka żelaza.
2. Widząc, że ostrze przepadło, pobiegł Got do mnicha Maura i drżąc z przejęcia doniósł o szkodzie, jaką wyrządził, a także zadośćuczynił za swą winę. Mnich Maur z kolei zawiadomił o tym szybko sługę Bożego, Benedykta.
Benedykt zaś, dowiedziawszy się o wszystkim, przyszedł na miejsce wypadku, wziął z ręki Gota rękojeść i wrzucił ją do jeziora, a wkrótce żelazo wypłynęło z głębi i samo połączyło się z rękojeścią. Mąż Boży oddał zaraz narzędzie Gotowi. „Masz”, powiedział, „pracuj i nie martw się dłużej”.